Ostatnio na jednym z naszych blogów pojawił się następujący komentarz:
„Według Jezusa, gdybyś znał dar Boży i wiedział, kim On jest, który ofiarowuje ci ten dar, prosiłbyś Go o ten dar, a On by ci dał ten dar. Jana 4:10.”
Choć piszący z pewnością miał dobre intencje, ten komentarz nie jest całkiem poprawny. Zwróć uwagę na fragment, który podkreśliłem.
Oto co mówi Ewangelia Jana 4:10: „Jezus jej odpowiedział: Gdybyś znała ten dar Boży i wiedziała, kim jest ten, który ci mówi: Daj mi pić, ty prosiłabyś go, a dałby ci wody żywej.” (UBG, podkreślenie dodane)
Darem Boga jest zbawienie, czyli życie wieczne (J 4:14; Ef 2:8-9; Obj 22:17). Ten, który do niej przemawia, to Mesjasz.
Czy widzisz, jaka jest różnica między tym, co powiedział Pan, a tym, co niektórzy uważają, że On powiedział?
Jezus mówił o proszeniu Go o wodę żywą, a nie o dar zbawienia. Aby było jasne, Jezus nie powiedział konkretnie, o co mamy Go prosić. Ale daje to do zrozumienia, gdy mówi, co da temu, kto będzie prosił – wodę żywą.
Wielu błędnie myśli, że woda żywa to życie wieczne. Ale tak nie jest. Woda żywa to poselstwo życia, które po uwierzeniu powoduje, że człowiek ma życie wieczne. Pan powiedział właśnie to kilka wersetów później: „Lecz kto by pił wodę, którą ja mu dam, nigdy nie będzie pragnął, ale woda, którą ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskującej ku życiu wiecznemu.” (J 4:14).
Jest właściwym zachęcać kogoś, z kim rozmawiasz o Chrystusie, do modlitwy i poproszenia Pana, aby pokazał mu, czym jest zbawcze przesłanie. Każdy niewierzący powinien o to prosić. Dopóki nie wiemy, co musimy zrobić, aby narodzić się na nowo, to dopóty nie jesteśmy w stanie narodzić się na nowo.
Nie ma jednak biblijnego wsparcia do zachęcania niewierzących do tego, by prosili Boga o dar zbawienia. W rzeczywistości taka prośba świadczyłaby o tym, że dana osoba nie otrzymała jeszcze wody żywej [czyli nie usłyszała zbawczego przesłania].
W momencie, gdy ktoś wierzy w obietnicę życia wiecznego, rodzi się na nowo. Nie będzie wtedy prosił o dar zbawienia, ponieważ wie, że już go ma.
Jeśli człowiek wie, że nie posiada jeszcze daru życia wiecznego, to proszenie o niego Boga świadczy o tym, że jest zdezorientowany.
Jako osoba, która setki razy zapraszała Jezusa do swojego serca, błędnie myśląc, że w ten sposób można narodzić się na nowo, obawiam się, że ludzie, którzy proszą Jezusa, by dał im zbawienie, będą mieli ten sam rodzaj zmagań, jakie ja kiedyś miałem: Czy zrobiłem to dobrze? Czy byłem wystarczająco szczery? Czy byłem wystarczająco oddany, by Mu służyć? Czy odwróciłem się od wszystkich znanych mi grzechów? Czy zrobiłem wszystko, co powinienem zrobić, aby Jezus dał mi zbawienie, o które prosiłem?
Dopiero gdy zrozumiałem i uwierzyłem, że Jezus daje nieodwołalne zbawienie wszystkim, którzy w Niego wierzą z tego powodu, narodziłem się na nowo i uwolniłem od ciągłych obaw o moje wieczne przeznaczenie.
Niedawno słyszałem, jak pewien pastor wygłaszał ewangelizacyjne zakończenie i zapisałem to, co powiedział, ponieważ przykuło to moją uwagę. Gdy wyjaśniał, co trzeba zrobić, aby narodzić się na nowo, powiedział, że słuchacze powinni powiedzieć Bogu: „Panie, czy dasz mi dar życia wiecznego? Wierzę, że umarłeś na krzyżu za moje grzechy i zmartwychwstałeś”. Następnie zaproponował modlitwę o zbawienie, w której zachęcał słuchaczy do modlitwy: „Chciałbym prosić Cię o dar życia wiecznego, ponieważ umarłeś za mnie…”
To nie zgadza się do końca.
Po latach pracy w Cru i podczas mojego drugiego roku w seminarium teologicznym w Dallas, przestałem mówić ludziom, żeby się modlili, prosząc o zbawienie. Zamiast tego, dzieliłem się obietnicą życia, a następnie pozostawiałem rezultaty w rękach Boga.
Są tylko dwa rodzaje modlitw, do których zachęcałem tych, których ewangelizowałem.
Po pierwsze, jeśli dana osoba jeszcze nie wierzy, zapraszam ją do modlitwy z prośbą do Boga, aby pokazał jej, czy rzeczywiście jest to tak proste, jak wiara w Jezusa w celu otrzymania życia wiecznego, bez żadnego zaangażowania, oddania się czy uczynków. Zachęcam tę osobę, aby prosiła Boga o wodę żywą.
Po drugie, jeśli dana osoba uwierzyła, zachęcam ją do podziękowania Bogu za to, że dał jej dar życia wiecznego.
Kiedy ewangelizujemy, oferujemy ludziom wodę żywą. Nie oferujemy ludziom życie wieczne. Tylko Pan Jezus może je dać. Ale my możemy dać im wodę żywą. A jeśli przyjmą wodę żywą, to znaczy, jeśli uwierzą w obietnicę Pana o życiu wiecznym, wtedy On daje im życie wieczne w tym właśnie momencie.