Następujące pytanie otrzymałem w niedawnym mailu od czytelnika:
W pierwszym rozdziale Ewangelii Jana Jezus spotyka Andrzeja i innych, a oni wszyscy wierzą w Niego, że jest Mesjaszem. Dlaczego w Ewangelii Jana 2:11 jest powiedziane, że uwierzyli w Niego po Jego pierwszym cudzie?
Pytający zasadniczo widzi pozorną sprzeczność między dwoma tekstami z Ewangelii Jana. Wie, że Słowo Boże nie przeczy samo sobie. Ale nie widzi też rozwiązania dla przedstawionych fragmentów z Biblii. Zwraca się więc do mnie, aby zobaczyć, czy mogę mu pomóc.
Jana 2:11 brzmi następująco: „Taki początek cudów uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej i objawił swoją chwałę, i uwierzyli w niego jego uczniowie.” (podkreślenie dodane).
Z Ewangelii Jana 3:16 wiemy, że ludzie, o których tu mowa, narodzili się na nowo. Każdy, kto w Niego uwierzy, ma życie wieczne.
Naprawdę nie wiemy do kogo odnosi się zwrot „Jego uczniowie”. Osoba zadająca mi to pytanie zakłada, że chodzi o tych nowych wierzących z Jana 1:39-52.
Podobne założenie przyjąłem w pierwszym wydaniu „Komentarza [Darmowej] Łaski do Nowego Testamentu” (The Grace New Testament Commentary):
Niektórzy sugerują, że werset 11 podaje czas, kiedy Jego uczniowie po raz pierwszy uwierzyli w Niego. Jednak Natanael, Piotr, Andrzej i Filip już wcześniej uwierzyli w Niego. Tak więc, chociaż można powiedzieć, że uwierzyli w Niego w tym momencie, nie byłoby właściwym twierdzić, że po raz pierwszy uwierzyli w Niego przy tej okazji.
Jan mógł mieć na myśli, że wszyscy ci, którzy podążali za Jezusem na tym początkowym etapie Jego służby byli wierzącymi (i narodzeni na nowo; por. 3,16). Jeśli ten pogląd jest poprawny, to Judasz nie był jeszcze uczniem, ani żaden z niewierzących uczniów, którzy są wymienieni w 6:64. Bardziej prawdopodobne jest, że nie chcąc w tym momencie omawiać wyjątków, Jan przedstawia obraz w sposób ogólny (s. 370-71).
Prawie do samego końca swojej służby Zane Hodges twierdził, że Jana 2:11 nie odnosi się do tego, kiedy uczniowie po raz pierwszy uwierzyli, ale że Jan po prostu mówi, że uwierzyli (por. „The Gospel Under Siege”, s. 103; „Grace in Eclipse”, s. 211). Uważał on, że słowa „Jego uczniowie” odnoszą się do tych wymienionych w Jana 1.
Jednak w chwili swojej śmierci w 2008 roku Zane pracował nad komentarzem do ewangelii Jana i zmienił swój pogląd. Opublikowaliśmy część, którą ukończył, Jana rozdziały 1-6, pod tytułem „Faith in His Name” [„Wiara w Jego Imię”]. W tym komentarzu Zane zaproponował inne rozumienie Jana 2:11:
2:11. Ten cud stanowił początek znaków dla Jezusa. Możliwe, że oznacza to po prostu, że był to pierwszy z cudów, które Jan postanowił zapisać. Bardziej prawdopodobne jest to, że jest to pierwszy ze wszystkich cudów, które Jezus rzeczywiście uczynił. Możemy przynajmniej powiedzieć, że na kartach NT jest to z pewnością najwcześniejszy w czasie cud, o którym się dowiadujemy.
Jak wspomniano powyżej (w. 1-4), nie wiemy kim byli uczniowie, którzy uczestniczyli w tym wydarzeniu z Jezusem. Na podstawie 1:43 możemy przypuszczać, że był tam Filip, ale nie ma żadnego szczególnego powodu, by tak [zdecydowanie] sądzić. W rzeczywistości mógł on udać się do Betsaidy, swojego rodzinnego miasta (zob. 1,44), które znajdowało się niedaleko Kany. Tym bardziej nie powinniśmy myśleć o Andrzeju, Piotrze i nieznanym uczniu, ponieważ narracja pozostawia ich w miejscu, gdzie spotkali Jezusa. Jedynie Nathaniel pochodził z Kany (zob. 21,2), ale nie ma najmniejszej wskazówki co do tego, że w tym czasie podążył za Jezusem na północ.
Wiemy jednak, że można było zostać uczniem Jezusa nie wierząc w Niego (zob. 6,61-65). W końcu słowo uczeń oznacza po prostu studenta lub uczącego się. Można było oczekiwać, że szanowani rabini w Izraelu będą przyciągać mężczyzn, którzy chcieliby się od nich uczyć. W czasie, kiedy Paweł nie był jeszcze zbawiony, on sam był uczniem bardzo szanowanego Gamaliela (Dz 22:3). Jak już wcześniej dowiedzieliśmy się z tej księgi (1:38), Jezus był już uważany za rabina. To samo w sobie sugeruje, że w tym czasie musiał mieć już swoich zwolenników przynajmniej w Galilei.
Z Ewangelii Jana 2:11 dowiadujemy się, że uczniowie, którzy przyszli na wesele z Jezusem, najwyraźniej nie wierzyli jeszcze w Niego jako Chrystusa. Bez wątpienia uważali Go za rabina o wyjątkowym charakterze i umiejętnościach nauczania. Nawet Jan Chrzciciel wiedział o osobistej sprawiedliwości Jezusa, zanim uznał go za Chrystusa (zob. Mt 1,13-14). Ale chociaż musieli podziwiać Jezusa jako rabina, ci konkretni uczniowie nie byli jeszcze wierzącymi.
Najprawdopodobniej więc uczniowie, którzy zostali zaproszeni z Jezusem na tę okazję, stanowili galilejskie grono złożone z mężczyzn znanych gospodarzom wesela. Nie byli oni z Jezusem w Betanii za Jordanem (zob. 1,28) ani nie słyszeli świadectwa Jana Chrzciciela o Nim. Teraz jednak znak, który Jezus właśnie uczynił, skłania ich do uwierzenia w Niego (podkreślenie dodane).
Warto zauważyć, że ten cud został dokonany poza widokiem publicznym, ponieważ „godzina” objawienia naszego Pana „jeszcze nie nadeszła” (2:4). Nawet mistrz ceremonii nie jest świadomy tego, co się wydarzyło, podobnie jak inni goście weselni. Jednak uczniowie, którzy byli z Jezusem na weselu, mieli możliwość usłyszeć instrukcje, jakie dał sługom i mogli zaobserwować rezultaty. To wzbudziło w nich przekonanie, że był On kimś więcej niż wybitnym rabinem. On był również Chrystusem.
Oczywiście autor ewangelii mówi nam, że ten imponujący pierwszy cud miał dokładnie taki efekt, o jakim wspomina w swoim tematycznym oświadczeniu w Jana 20:30-31. Od razu więc, na „tym początku cudów”, dowiadujemy się, że cudowne dzieła Jezusa są rzeczywiście skuteczne w budzeniu wiary w Jego imię.
Sam zastanawiam się, który pogląd jest poprawny. Czy Ewangelia Jana 2:11 przedstawia nam, kiedy to jacyś nienazwani uczniowie Jezusa po raz pierwszy uwierzyli w Niego? Czy też jest to ogólne stwierdzenie, że Jego uczniowie uwierzyli w Niego, bez zamiaru mówienia nam, kiedy po raz pierwszy uwierzyli? (Jan może próbować przekazać, że niektórzy po raz pierwszy uwierzyli, gdy zobaczyli, jak zamienił wodę w wino, a niektórzy, którzy uwierzyli w Niego wcześniej, nadal w Niego wierzyli).
To wyrażenie „Jego uczniowie” jest niejasne na początku ewangelii Jana. Dzieje się to przed powołaniem Dwunastu.
Porównanie Jana 2:11 i Jana 2:23 prowadzi do kolejnych pytań dla mnie. Jan 2:11 mówi: „uwierzyli w niego jego uczniowie”. Jan 2:23 mówi: „wielu uwierzyło w jego imię, widząc cuda, które czynił”. Pierwszy z nich nie mówi konkretnie, że Jego uczniowie uwierzyli w Niego, gdy zobaczyli cud, który uczynił, gdy zamienił wodę w wino.
Każdy z tych poglądów ma sens w odniesieniu do Jana 2:11, biorąc pod uwagę całe przesłanie ewangelii Jana dotyczące tego, że tylko poprzez wiarę [otrzymuje się dar życia wiecznego].
Nie jestem pewien, który pogląd jest poprawny. Będę nadal medytował nad tą kwestią.
Istnieje jeszcze jednak dalszy powód dla napisania tego bloga, który wykracza poza zmagania z tekstem.
Postrzegam, że możemy tu się nauczyć dwóch rzeczy.
Po pierwsze, kiedy wydaje ci się, że widzisz jakąś sprzeczność między dwoma fragmentami, uświadom sobie, że nie ma żadnej sprzeczności, nawet jeśli jeszcze nie widzisz rozwiązania w danym momencie. Bóg jest prawdą. Słowo Boże jest prawdą. Bądź Berejczykiem (Dz 17:11).
Po drugie, kontynuuj studiowanie i uczenie się. Zane Hodges miał 76 lat, kiedy zmarł. Najwyraźniej zmienił swój pogląd odnośnie Jana 2:11, kiedy zaczął pracować nad tym komentarzem w wieku około 75 lat. Po nauczaniu Jana 2:11 w jeden sposób przez ponad pięćdziesiąt lat, Zane zmienił swoje rozumienie tego wersetu po bardziej szczegółowym studium. Jest to dla mnie zarówno zdumiewające, jak i trudne. Nasze rozumienie Pisma Świętego nie powinno być wykute w kamieniu. Powinniśmy pozwolić, aby Duch Święty wciąż nas nauczał.
Czy jestem otwarty na nauczanie? To jest pytanie, które wszyscy powinniśmy sobie zadać. (Jeśli odpowiedź brzmi „nie”, powinniśmy prosić Boga, aby uczynił nas zdolnymi do nauki, [otwartymi do korekty])!