Otrzymałem wiele odpowiedzi na mój wpis na blogu dotyczący czterech poziomów teologii Darmowej Łaski. Zdaję sobie sprawę, że muszę odpowiedzieć na niektóre z tych komentarzy i pytań.
J. H. pisze:
Jestem zwolennikiem Darmowej Łaski i zgadzam się z Tobą na pierwszym poziomie. Nie zgadzam się z Tobą w wielu pozostałych, które wymieniłeś. Uważam, że drugi, trzeci i czwarty poziom to kwestie, które sprawiają, że słuchanie nauk, społeczność lub przebywanie z innymi ludźmi jest przyjemne lub staje się niewygodne. Pragniemy bardziej bezstresowego chodzenia z Panem i dlatego wybieramy spędzanie czasu z tymi, z którymi zgadzamy się w większej ilości doktryn, niż z tymi, z którymi się nie zgadzamy. Wiem, że kiedy dotrzemy do nieba, zostaniemy skorygowani w kwestii wszystkich naszych błędów odnośnie własnych przekonań. Niech Bóg błogosławi Ciebie i twoją służbę.
Tim podobnie komentuje:
Dziękuję za twój blog z 30 listopada o różnych poziomach doktryny w [teologii] Darmowej Łaski. Decydowanie o tym, które doktryny są niezbędne dla jedności, a z którymi można się nie zgadzać [i nadal pozostawać w jedności], było tematem, nad którym zastanawiałem się przez ostatnie kilka lat. Mam nadzieję, że będziesz mógł ten temat kontynuować i przedyskutować różne poziomy doktryn chrześcijańskich w Kościele i ich praktyczne zastosowanie. Byłem również zaskoczony, że uznałeś nieomylność Pisma Świętego za doktrynę drugiego stopnia, a nie pierwszego. Oddzieliłbym się od kościoła, który uważa, że Pismo Święte ma błędy. Jeszcze raz dziękuję za wasze blogi. Czytam je codziennie.
Wyjaśnienie #1. Mówiłem o poziomach Teologii Darmowej Łaski (TDŁ), a nie o poziomach ortodoksji1.
Wyjaśnienie #2. Nie mówiłem o tym, jak zadecydować, do jakiego kościoła uczęszczać. Mówiłem o tym, jak ocenić, czy osoba, z którą rozmawiasz jest zwolennikiem Darmowej Łaski czy nie.
Wyjaśnienie #3. Ja również nie uczęszczałbym do kościoła, który odrzucałby nieomylność Pisma Świętego lub nie zgadzał się z większością elementów z poziomów od pierwszego do trzeciego.
Nie tylko najwygodniej jest być częścią kościoła, który zgadza się z twoimi poglądami odnośnie większości głównych doktryn, ale także jest to istotne dla twojego rozwoju. Oczywiście, zakłada to, że do tej pory byłeś dobrze nauczany. Zakładając, że tak było, nie potrzebujesz nikogo, kto by poprawiał twoje zrozumienie głównych doktryn wiary.
Wyjaśnienie #4. Nie pisałem o kwestii jedności i decydowaniu o tym, czy należy oddzielić się od ludzi przekonanych o określonej teologii. Osoba może być solidnym zwolennikiem Darmowej Łaski (to znaczy może zgadzać się we wszystkich kwestiach poziomu pierwszego), a jednak może być tak błądząca w innych aspektach swojej teologii, że nie może być mowy o ogólnej jedności.
Przykładem może być ktoś, kto wierzy, że Biblia jest pełna błędów lub ktoś, kto wierzy, że Jezus mógł umrzeć w dowolny sposób i że przelanie krwi w przenośni odnosi się do śmierci, a nie dosłownie do śmierci przez przelanie krwi.
Wyjaśnienie #5. Sugerowałem – choć nie wskazałem tego wprost – że jeśli ktoś nie zgadza się w kwestiach pierwszego poziomu, to nie powinniśmy wspierać jego służby, ani z nim współpracować, ani starać się mu pomóc w jego służbie. Niektórzy czytelnicy zrozumieli, że to sugerowałem. Przynajmniej jeden czytelnik uważał, że w chrześcijaństwie jest już zbyt wiele podziałów i że podział w kręgach Darmowej Łaski jest czymś niedobrym. Chociaż ja również nie lubię podziałów w kręgach Darmowej Łaski, to jednak one istnieją. Fakt, że ktoś identyfikuje się jako zwolennik Darmowej Łaski nie oznacza, że jest nim . Tylko wtedy, gdy jego przekonania są zgodne z TDŁ, to wtedy jest także zwolennikiem Darmowej Łaski.
W świetle Gal 1:8-9 powinniśmy oddzielać się od ludzi, nawet jeśli identyfikują się jako zwolennicy Darmowej Łaski, jeśli mają błędne poglądy odnośnie kwestii na poziomie pierwszym. Myślę, że powinniśmy również modlić się za nich, aby zobaczyli światło i doszli (lub wrócili do) prawdy.