Przyjaciel, Paweł, zastanawiał się nad jedną z moim uwag, że używam komentarzy ludzi, którzy są rzecznikami „zbawienia panującego Pana” (Lordship Salvation):
Czytałem Twój ostatni blog „Rekomendowane narzędzia do studiowania Biblii” i na końcu listy kilku leksykonów, konkordancji, słowników biblijnych i komentarzy zaznaczyłeś, że wiele z tych źródeł nie pochodzi z perspektywy Darmowej Łaski. Osobiście często zmagałem się z wyobrażeniem, że uczeni tacy jak Ty sam i inni, którzy spędzają swoje życie na interpretowaniu, analizowaniu, czytaniu i modlitwie nad zrozumieniem Pisma Świętego, mogą dojść do zupełnie innego zrozumienia najważniejszej decyzji (wiary w Chrystusa), jaką człowiek podejmuje w tym życiu. Często rodzi to wątpliwości co do pewności mojego własnego zbawienia, pytając Boga, dlaczego On pozwala na [to duże] zamieszanie co do tak ważnej decyzji jak wiara w Jego Syna?
Pamiętam, że w seminarium miałem za zadanie przeczytać różne artykuły z czasopism i napisać krótkie streszczenia. Na wielu z nich napisałem coś w rodzaju: „Jego perspektywa jest tak wypaczona przez myślenie o zbawieniu z uczynków, że ten artykuł jest praktycznie bezwartościowy”. Mój profesor uznał ten komentarz za zabawny, ale uważał, że powinienem nauczyć się znajdować małe samorodki [złota] nawet u autorów, którzy trzymali się zasady zbawienia poprzez uczynki.
Reakcja Pawła jest zrozumiała. Nie czytam pism sekt (chyba, że piszę o nich artykuł). Ale jest możliwe, że ktoś może się mylić co do zbawczego przesłania, a mimo to być ortodoksyjnym w większości pozostałych elementów swojej teologii. Ludzie, którzy trzymają się Reformowanego „zbawienia panującego Pana”, czyli głównie komentatorzy, których czytam, są zazwyczaj konserwatywni. Tak więc, chociaż mylą się w najważniejszej kwestii, przesłaniu o życiu [wiecznym], to prawdopodobnie będą mieli rację w swoich komentarzach odnośnie wielu wersetów Pisma Świętego.
Ale pytanie jest dobre. Dlaczego Bóg pozwala na zamieszanie odnośnie poselstwa, że jedynie wiara w Chrystusa [przynosi dar życia wiecznego], skoro jest to najważniejsze poselstwo?
Na podstawie sposobu, w jaki Pan Jezus rozmawiał z faryzeuszami, wydaje się, że Bóg pozwolił na takie zamieszanie, ponieważ chciał, aby ludzie byli skłonni, chętni uwierzyć w Pana Jezusa. Zwróć uwagę na Ewangelię Jana 5:40: „A jednak nie chcecie przyjść do mnie (= nie chcecie uwierzyć we mnie), aby mieć życie.”
Bóg dał nam Biblię, która jest jasna, ale która może zostać zniekształcona. Faryzeusze źle odczytali Stary Testament. Zwolennicy „zbawienia panującego Pana” błędnie odczytują Nowy Testament. Bóg chce, aby ludzie Go szukali (Dz 10:1-48; 17:27; Hbr 11:6).
Bóg mógł dać nam Biblię, która zawierałaby 660 ksiąg. Mogłyby się tam znaleźć książki o mormonizmie, Katolicyzmie, Świadkach Jehowy, Prawosławiu, „zbawieniu panującego Pana”, ewangelizacji (och, chwileczkę, On już dał nam tą księgę, Ewangelię Jana), bezbłędności [Biblii], pochwyceniu przed Wielkim Uciskiem, dyspensacjonalizmie5, wierze, wiecznym bezpieczeństwie6, teologii kontemplacyjnej i na każdy temat, jaki kiedykolwiek napotkamy. Ale On dał nam tylko 66 ksiąg. Mamy to, czego potrzebujemy. Ale musimy szukać, aby znaleźć.
Większość ludzi zazwyczaj nie ma racji.
Myślę, że większość ludzi, których słyszymy w mediach, myli się co do policji, Covid-19, socjalizmu, komunizmu, aborcji, etyki seksualnej, ekonomii itd. Dlaczego miałoby dziwić kogoś, że większość komentatorów biblijnych myli się co do zbawczego przesłania? We wszystkich aspektach życia musimy mieć rozeznanie [szukać go].