Świat jest obecnie i od dawna był pełen zła. W chwili, gdy to piszę, pandemia COVID-19 ogarnia cały świat [pisane w czerwcu 2020], a w całym kraju [autor pisze w USA] wybuchają zamieszki w odpowiedzi na coś, co wydaje się być przypadkiem brutalności policji. Wielu ludzi umiera. Jeszcze więcej cierpi.
Nie uważam, że zło jest dobrym argumentem na rzecz ateizmu, ale stawia pod znakiem zapytania istnienie dobrego Stwórcy. Dlaczego Bóg miałby do tego dopuścić? Jak pogodzić Boga i zło?
Księga Hioba zajmuje się kwestią zła i cierpienia bardziej niż jakakolwiek inna księga Biblii, a jednak nie daje nam żadnych odpowiedzi. Księga Hioba nie podaje żadnego filozoficznego rozwiązania problemu zła, które byłbym w stanie w niej dostrzec.
Na końcu księgi, kiedy Bóg pojawia się, aby odpowiedzieć na zarzuty Hioba, Pan Bóg pokazuje mu, gdzie jest jego miejsce, dowodząc, jak mało Hiob wie o stworzeniu. Hiobowi jest z ogromną intensywnością przypominane, że jest on jedynie nieświadomym, mało wiedzącym człowiekiem, a nie mądrym i potężnym Bogiem. Dlatego też to, co Bóg objawia, nie jest odpowiedzią na problem zła, ale pokazaniem ogromnego dystansu między tym, co wie Hiob, a tym, co wie Bóg. Różnica między umysłem Hioba a umysłem Boga jest co najmniej tak ogromna, jak różnica między umysłem psa a umysłem Hioba. I tak jak nie można oczekiwać od psa, że zrozumie wszystko, co robi człowiek, tak samo nie można oczekiwać od człowieka, że zrozumie wszystko, co czynni Bóg.
I ta zasada powinna dać ci pewną dozę realnej otuchy.
W jaki sposób?
Podobnie, świadomość różnicy między twoim skończonym umysłem a nieskończonym umysłem Boga dostarcza ci ogromnego pola manewru, by zaufać Bogu w obliczu zła i cierpienia, nawet jeśli nie rozumiesz, co się z tobą dzieje. Jak to powiedział Hiob – i myślę, że słusznie:
Oto choćby mnie zabił, jeszcze będę mu ufać. (Księga Hioba 13:15, UBG)